sobota, 9 lipca 2011

Pierwszy tydzień pobytu

Skłamałbym mówiąc że upłynął pod znakiem wzmożonej pracy nad projektem do którego zostałem przydzielony w sekcji Magnets Measurements. Było to raczej wędrowanie z jednego końca na drugi celem wypełnienia kolejnego papierka albo uczestnictwa w spotkaniu. Powierzchnia zajmowana jest na tyle duża, że oprócz dróg oznaczonych regularnymi znakami drogowymi istnieje wewnętrzny "autobus" tzw. shuttle service transportujący ludzi po CERN. Pojawia się dość rzadko, więc załapanie się na niego jest niezłym osiągnięciem.
Jak dotąd nie udało mi się odkryć algorytmu numerowania budynków, chyba nie rządzi się to żadnymi prawami. Budynek nr. 30 wcale nie musi znajdować się ani w najbliższym otoczeniu budynku 31 ani nawet w pobliżu. Na szczęście na pierwszym spotkaniu dostaje się mapę zarówno części francuskiej jak i szwajcarskiej.
Ważne informacje: stołówki są 3. Jedna z nich spora, druga mniejsza ale też duża, do trzeciej jeszcze nie trafiłem. Zawsze do wyboru 5 dań głównych ( jednym z nich, jak dotąd, zawsze jest pizza, jedno jest wegetariańskie ) do tego jakieś owoce i inne cuda. Zup nie ma, chyba się tego tu nie jada. Obiad kosztuje w okolicach 10-15CHF.

Z ciekawostek sklepy czynne do 19.30, w niedziele otwarte tylko wybrańcy i to też tylko do okolic południa, regulowane odgórnie? Pojęcia "nonstop" czy "24h" chyba nikt tu nie zna - taka to wolność na tym zachodzie. Nie ma również "normalnego" białego sera, jeśli już to kozi.

W pierwszy weekend pobytu odbyłem krótką wycieczkę do Genewy. Wydaje się że władze miasta robią wszystko aby utrudnić komunikację samochodami. Rozbudowana jest za to komunikacja miejska, a wzdłuż każdej drogi wydzielony jest pas dla rowerów którym poruszają się również skutery. Zdjęcia dostępne tu: https://picasaweb.google.com/114438723528074866796/Genewa20110702?authkey=Gv1sRgCNLy4bzh-tJq

"Królewski biatlon": cz.1 wycieczki na Le Reculet: http://runkeeper.com/user/pejotr/activity/41798531. Ten podjazd całkowicie mnie wykończył, a był to dopiero pierwszy etap.

Tak więc o to jestem stażystą w CERN'ie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz