Dostałem dziś kolejną, trzecią już paczuszkę z banku UBS. Czwarta czeka na poczcie, o czym poinformowany zostałem e-mailem. Podobno kurier/listonosz mnie nie zastał - to zależy gdzie szukał... W pierwszym liście dostałem kod PIN do karty, w drugim kartę. Tym razem dostałem urządzenie z kolejną kartą do autoryzacji transakcji bankowych. Po włączeniu prosi o podanie PIN. Wpisałem ten który miałem. Dwa razy. Została mi jeszcze jedna próba. Jutro zobaczę co czeka na poczcie.
Wypłata pierwszej pensji z góry jest trochę zabawna. Oczywiście wystąpiłem o nią z racji kursu franka. W praktyce działa to tak że mogą wypłacić max 80% i bank pobiera od tego jakąś prowizję ok 20CHF. Pieniędzy nie dostaje się na konto - są wypłacane w gotówce w okienku banku. W rezultacie mam na koncie debet :) Każda wypłata kosztuje 2CHF więc nie ma się rozdrabniać na małe kwoty. Aby wszystko dograć trzeba odwiedzić dwie miłe panie, więc generalnie nie ma z tym żadnego problemu.
EDIT 14 LIPCA:
Odebrałem PIN - dał radę. Kartę trzeba dopchnąć, chował się wtedy cała i można korzystać z urządzonka. Udało mi się zalogować. Piękny debet o którym wspomniałem jest wyróżniony na czerwono. Wygląda na to że maszynki będę potrzebował do każdego logowania i do potwierdzania przelewu wykonywanego do danej osoby pierwszy raz...
Dostałeś ten kalkulator? I niby jak to działa, że ma Ci zaktywować kartę jak wpiszesz poprawny pin do niej? O co w tym chodzi?
OdpowiedzUsuńno, to chyba rozwiałem wszelkie wątpliwości
OdpowiedzUsuń