poniedziałek, 17 października 2011

Wycieczka do Paryza

Tym razem bardzo krótko:
  •  na pociąg prawie nie zdążyliśmy. Mielismy jechać tramwajem o godzinie X tak aby było 20min na spokojne znalezienie peronu. W razie co w zapasie był tramwaj Y ktory dawał 10min. Ostatecznie pojechaliśmy o godzinie Z co dawało jakieś 3-4minuty. Wsiedliśmy do pociągu, zajęliśmy miejsce i ruszył - całe szczęście nie punktualnie;
  • TGV jedzie szybko, do miejscami dochodzi do 280-290km/h. Raz się przejechałem i wystarczy, easyJet'em taniej tyle że na bagaż trzeba uważać
  • na Łuk Tryumfalny i do Luwru wchodzi się za darmo o ile jest się ludkiem przed 26 rokiem życie zamieszkującym UE;
  • W Luwrze widzieliśmy tylko Mona Lise i Nikke - taką bez głowy - była po drodze ;)
  • Na wieży Eiffla wiało niemiłosiernie. Kolejka też długo, na szczęście jakoś się poruszała. Pojechalibyśmy następnym wagonikiem to nie zdąrzylibyśmy na ostatni autobus na Orly - znowu szczęście?
  • Na lotniku nie nocuje się wygodnie. Byliśmy tam od około 23.30, lot o 6.50. Przynajmniej nie trzeba było się spieszyć do gateów;
  • W Niecei ciepełko i ładne morze. Dawno nie byłem nad Bałtykiem, ale to jest piekielnie słone. Plaża niestety kamienista;
  • Pokój za 50EUR w Paryżu i Nicei to niebo i ziemia. W "ciepłych krajach" mieliśmy i łazienkę i sterowanie klimatyzacją :)

photo

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz