Miala przyjsc po dwoch tygodniach od rozpoczecia kontraktu, jednak cos sie nie udalo. Bylem pewien ze padlem ofiara pocztowego losowania i bede musial sie zglosic na policje z informacja ze zgubilem swoja Swiss Card mimo ze nigdy na oczy jej nie widzialem. Na szczescie interwencja w CardService przywrocila moja karte do zycia i dzis dostalem ja poczta. Oczywiscie trafila do innego pokoju, ale ten fakt ze cala korespondecja skeirowana do mnie, mimo ze dobrze zaadresowana trafia kilka drzwi dalej juz mnie nie dziwi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz